Mieszane składy, pełne zaangażowanie i dycha Sosny

7 sie 2021 |

Gwardziści rozegrali dziś sparing wewnętrzny, w którym padło 55 bramek, a szansę pokazania się na boisku dostali wszyscy zdrowi zawodnicy.

Gwardziści rozegrali dziś sparing wewnętrzny, w którym padło 55 bramek, a szansę pokazania się na boisku dostali wszyscy zdrowi zawodnicy.

Pierwsze minuty sparingu, oprócz sporej dominacji Gwardii II, cechowała lekka nieskuteczność po obu stronach boiska. Słupki i poprzeczki raz po raz ratowały naszych golkiperów przed utratą bramki, choć drużyna w pomarańczowych narzutkach zdołała w tym czasie pokonać Adama Malchera czterokrotnie. Do jego bramki trafiali Fabian Sosna, Wiktor Kawka czy Filip Stefani, a odpowiedzieć na te ataki zdołał w 6. minucie dopiero Mateusz Morawski. Od tego momentu „jedynka” wyraźnie rzuciła się do ataku i po 10 minutach gry mieliśmy wynik 4:7. Skuteczność znacznie się poprawiła, a do siatki zaczęli trafiać już niemal wszyscy obecni na boisku zawodnicy, przy stałej, dwu- lub trzybramkowej przewadze drugiej drużyny. Obie ekipy zdołały przeprowadzić jeszcze kilka efektownych, składnych akcji i po pierwszej tercji mieliśmy wynik 9:13.

W drugiej tercji trener Rafał Kuptel pomieszał wyjściowe drużyny, zamieniając stronami m.in. bramkarzy, Wiktora Kawkę czy Filipa Stefaniego. Przy zmodyfikowanych składach różnica bramek nie malała, a długo utrzymywała się na tym samym poziomie. Po pół godzinie gry mieliśmy wynik 13:18, a po syrenie sygnalizującej koniec kolejnej tercji – 14:20 dla „pomarańczowych”. W tym czasie swoje trafienia dołożyli również młodzi, którzy dostali szansę pokazania się na parkiecie. Byli to: Marek Hryniewicz, Janusz Wandzel czy Łukasz Duda, który efektownym lobem pokonał „Jogiego”.

W ostatniej tercji „czarni” błyskawicznie ruszyli do ataku, zmniejszając – głównie za sprawą Michała Milewskiego – dystans do zaledwie trzech punktów. Na boisku mogliśmy dostrzec coraz więcej twardej, agresywnej gry, co tylko potwierdziło odpowiednie podejście zawodników do tej jednostki treningowej. Na 7 minut przed końcem, po serii bramek autorstwa Kawki, Scisłowicza i Mauera, Gwardia I po raz pierwszy w tym meczu wyszła na prowadzenie, a na tablicy świetlnej widniał wynik 23:22. Wyrównany obraz gry utrzymał się do samego końca. Dla grającej w wyraźnie bardziej doświadczonym składzie „jedynki” petardy z dystansu raz po raz ładował Paweł Kowalski, a Sosna dokładał kolejne sztuki po drugiej stronie, gromadząc już dwucyfrowy dorobek trafień. Ostatecznie jednak to „czarni” na chwilę przed końcem wypracowali sobie przewagę, zwyciężając 29:26.

Do regulaminowego czasu gry trener Kuptel zdecydował się dołożyć jeszcze 10 minut, by przetestować kolejne możliwe ustawienia na boisku i warianty rozegrania. Mimo dużej intensywności sparingu, nadprogramowa końcówka również charakteryzowała się sporą zaciętością i walką o każdy centymetr boiska.

Gwardia I 29:26 Gwardia II

Gwardia I: Malcher, Zadura 2, Mauer 5, Milewski 6, Morawski 2, Kucharzyk 3, Kowalski 6, Duda 1

Gwardia II: Lellek, Sosna 10, Fabianowicz 1, Klimków 4, Kawka 6, Stefani 3, Bączek, Hryniewicz 1, Scisłowicz 2, Wandzel 3, Jendryca