Po 3 latach spędzonych w Puławach, doskonale wspominany w stolicy Opolszczyzny Antoni Łangowski od lipca ponownie przyodzieje gwardyjskie barwy!
– Cząstka Gwardzisty pozostaje w człowieku na zawsze… W Opolu spędziliśmy łącznie 4 lata, przeżyliśmy tu zarówno wydarzenia ciężkie, jak i te piękne, niezapomniane. Wyjeżdżałem stąd jako brązowy medalista Mistrzostw Polski, tutaj również na świat przyszła nasza córeczka. Mam więc do tego miasta nie tylko sentyment sportowy, ale i osobisty, dlatego – kiedy pojawiła się propozycja powrotu – wraz z rodziną postanowiliśmy z niej skorzystać. – przyznaje „nowy” zawodnik naszego Klubu.
„Tolka” zarówno opolskim, jak i polskim kibicom piłki ręcznej specjalnie przedstawiać nie trzeba. O tym, jakie wrażenie pozostawił po sobie w Opolu, najwięcej powiedzieć mogą komentarze naszych sympatyków, którzy już od dawna sondowali jego ewentualny powrót do Klubu. Na przestrzeni całej kariery Łangowski wystąpił w ponad 300 spotkaniach PGNiG Superligi, w których zdobył łącznie ponad 850 bramek. Do tego dochodzą również liczne występy i trafienia pucharowe. Aktualnie grający dla Azotów-Puławy rozgrywający ma za sobą występy w MMTS-ie Kwidzyn, Pomezanii Malbork, Gwardii Opole oraz pierwszej reprezentacji Polski.
– Kawał historii za mną, ale myślę, że wiele jeszcze przede mną. Patrząc z perspektywy samej Gwardii – grałem tutaj jeszcze, gdy „Zarzyk”, „Moraś” czy „Miles” dopiero wypływali na szerokie wody. Mam nadzieję, że wspólnie powalczymy o jak najwyższe cele od następnego sezonu. Ci wszyscy młodzi zawodnicy, tak jak zmagający się aktualnie z kontuzją Wiktor Kawka, będą nam bardzo potrzebni, by zwyciężać. – dodaje.
Nie jest specjalną tajemnicą fakt, iż – niezmiennie od lat – „Tolek” przyjaźni się również z Mateuszem Jankowskim, z którym dzielił opolską szatnię od samego początku, aż do wyjazdu na Lubelszczyznę. Już wtedy wspólnie stanowili istotne elementy trzonu drużyny trenera Rafała Kuptela, która na parkiecie zaskakiwała najbardziej uznane marki „szczypiorniaka” w kraju.
– Mateusz jest moim przyjacielem i bardzo sobie cenię, że przez ostatnie 3 lata nasz kontakt stale się utrzymywał. Często rozmawiamy, wielokrotnie również się spotykaliśmy… Generalnie w Opolu poznałem wielu ludzi, których dobrze wspominam i cieszę się, że będzie okazja odnowić te relacje. – uzupełnia Łangowski.
Niezaprzeczalnie z herbem Gwardii na piersi Antoni Łangowski przeżył i osiągnął wiele, ale – jak sam przyznaje – wraca do Opola po więcej.
– Zawsze stawiam sobie wysokie cele. Chciałbym powalczyć tutaj o kolejny medal, a już na pewno o ponowną możliwość gry w europejskich pucharach. W szatni doszło do wielu roszad, teraz jest jeszcze młodsza. Wiem, że będziemy musieli wspólnie wykonać ogrom pracy i poświęcić masę energii, ale jedno się nie zmieni… Będziemy walczyć do końca, by to osiągnąć. – kończy.
Witamy z powrotem, „Tolek”. Trzymamy za Ciebie kciuki!